Kierowcy Mercedesa po piątkowych treningach wydają się zagubieni. Lewis Hamilton twierdzi, że miał dobry dzień, ale nie był szybki i nie potrafi wyjaśnić dlaczego tak się stało, a Valtteri Bottas twierdzi, że z bolidem Mercedesa dzieje się coś fundamentalnie złego.

7-krotny mistrz świata F1 w drugim treningu na torze w Baku uzyskał tylko 11. czas, podczas gdy jego fiński partner był jeszcze niżej, na 16. miejscu, wyprzedzając jedynie kierowców Williamsa i Haasa.

Obaj kierowcy przekonują, że ich bolid nie prowadził się fatalnie, ale brakowało mu przyczepności.

"To był bardzo trudny dzień i brakowało nam tempa" mówił Bottas. "Wydaje się jakby chodziło o ogólną przyczepność."

"Balans auta nie był taki zły. W porządku, auto może nie jest aż tak przewidywalne, ale wydaje się jakby brakowało mu przyczepności i wszędzie się ślizgało. Czeka nas długa noc."

Lewis Hamilton także nie potrafi powiedzieć dlaczego Mercedes w drugim treningu nie zdołał nawet uplasować się w czołowej dziesiątce.

"Szczerze mówiąc, to był w zasadzie bardzo dobry dzień. Uniknąłem kłopotów, przejechałem tyle okrążeń ile trzeba, i nie popełniłem żadnego błędu oprócz zblokowania kół [w pierwszym treningu]. Po prostu jesteśmy wolni" mówił Lewis Hamilton.

"Wydaje mi się, że jeżdżę prawidłowo. Samochód był nieco lepszy w porannej sesji, zaś w tej [popołudniowej] po prostu nie miał więcej tempa. Jesteśmy zdecydowanie w tyle, więc wszyscy będą się dziś głowić się nad danymi, by zrozumieć jak możemy się poprawić."